niedziela, 16 kwietnia 2017

Geneza

   W mojej głowie huczy, obrazy odbijają się od siebie, tworząc abstrakcje. Grawitacja tutaj nie działa. Nie ma podpisanych szufladek, w których mogę je przechowywać. Dlatego wszystko zapisuje, dlatego wszystko próbuję zapisywać. Wydaje mi się, że słowami mogę je ogładzić, przystosować do panujących norm, ale nie do końca. Lubię ich dzikość, która odmienia zwyczajność. Co z tego, że tylko w mojej głowie.
   Często się gubię. Może z powodu nieodróżniania kierunków, a może z powodu (zbyt)pełnego dekla? Więc go porządkuje, ale to działa jedynie na chwilę. Potem znów ugina się pod niezidentyfikowanym ciężarem. Jak regały z książkami w moim mieszkaniu, dlatego zaczęłam układać je przy ścianach.  
   W swoim pokoju mam dwie białe plamy na fioletowym tle. Kiedyś uważałam je za brzydkie, ale chyba do nich dojrzałam emocjonalnie. I jestem gotowa się do nich przyzwyczaić, tak jak do potrzeb mojej głowy.

4 komentarze: